Pigwowiec w nietypowej roli

pigwowiec w nietypowej roliWłaściwie nie wiem o czym będzie ten wpis, o moich wariacjach na temat dania pt. słodko-kwaśny sos do makaronu, czy o nietypowym zastosowaniu owoców pigwowca. Późnym latem, kiedy jego owoce są dojrzałe i zabarwiają się na żółto, zbieram je, trę na tarce o dużych oczkach, zasypuję cukrem, pakuję w słoiczki i pasteryzuję. Powstaje sok o nieco gęstszej konsystencji, gęstość moim zdaniem jest porównywalna do oleju jadalnego. Specyfik smakuje jak posłodzona cytryna. Można z powodzeniem dodawać go do herbaty, ale ja lubię przygotowywać z jego dodatkiem sosy słodko-kwaśne. Dziś o jednym z nich. Kroję cienko czosnek i cebulę, wrzucam na gorącą patelnię z łyżką oliwy. Dodaję po chwili mięso, może być to schab pokrojony w kotkę, pierś kurczaka albo indycza. Podsmażam, dodaję odrobinę wody i duszę  pod przykryciem. W tym czasie kroję w cienkie plastry cukinię, jeśli jest przerośnięta, kroję w kostkę i wrzucam wcześniej. Po chwili dodaję przecier, nie lubię pomidorów z puszki, bo wyczuwam metaliczny posmak, ale jeśli ktoś nie ma z tym problemu, mogą być pomidory z puszki. Jeśli używam przecieru, łączę go z wodą, jej nadmiar szybko odparuje. Cały proces trwa dosłownie 10-15 minut. Nie zapominam oczywiście o przyprawach takich jak sól i pieprz, no i oczywiście o ziołach. Jestem fanką ziół. Dodaję oregano, tymianek, majeranek, kolendrę, kminek, ziarna pieprzu kolorowego. Nie wszystkie przypraw na raz, zmieniam sobie zestaw, komponuję zgodnie z tym na co mam „smaka” danego dnia. Bardzo zachęcam do takich kulinarnych eksperymentów. A gdzie w tym wszystkim tytułowy pigwowiec? Otóż jeśli mam chęć na słodko-kwaśny sos, właśnie wspomnianą miksturą doprawiam sos, ograniczam wtedy ilość ziół. Sok z owoców pigwowca nadaje świetny smak, słodko-kwaśny, nie nachalny, delikatny i dobrze komponujący się z mięsem, makaronem, czy ryżem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *